Gdy wszystkie skrytki, w których chomikujecie słodkie przekąski, czekoladki, cukierki, batoniki, nagle, dziwnym zbiegiem okoliczności pustoszeją, to dobry moment na samodzielne ich zapełnienie.
Proponuję czekoladowe ciasteczka owsiane…
To smak mojego dzieciństwa. Gdy półki w sklepach raczej świeciły pustkami, a do świątecznych paczek było jeszcze daleko, mama wyciągała, to co aktualnie miała w szafce i lodówce – przynajmniej tak mi się wydawało 🙂
Dziś podjęłam próbę wykonania tych przysmaków z moją dwuletnią córką Krystyną, gdyż miałyśmy w domu nadmiar zdrowych musli z płatkami owsianymi, bo naiwnie kiedyś pomyślałam o odchudzaniu 😀
Misja wykonania ciastek zakończyła się pełnym sukcesem. Ale od początku…
Po wejściu do kuchni przygotowałyśmy potrzebne rzeczy i produkty:
- garnek,
- łyżkę drewnianą, którą rządziła Krystyna,
- 250g masła,
- 500 g płatków owsianych (my miałyśmy musli z płatkami czekoladowymi),
- aromat rumowy
- cukier waniliowy lub wanilinowy :),
- 1 szklanka cukru (może być trzcinowy, jednak w czasach mego dzieciństwa był biały i ja pozostaję mu wierna),
- 3/4 butelki śmietany 18stki,
- 3 chojne łyżki kakao.
Następnie przystąpiłśmy do dzieła:
Do garnka włożyłyśmy wszystkie produkty poza płatkami. Na małym ogniu podgrzewałyśmy naszą zawartość garnka, aż do uzyskania płynnej, jednolitej masy. Po zdjęciu z gazu wsypałyśmy płatki owsiane i dokładnie wymieszałyśmy. I zaczęła się najlepsza zabawa, a mianowicie formowanie ciasteczek.
Krysia miała zdecydowanie inną wizję niż ja, zatem nasze ciasteczka są mocno różne. Po uformowaniu trzech ciastek Krysia wolała wyjadać masę z garnka. Pamiętam, że jako dziecko robiłam dokładnie to samo. Po uformowaniu ciastek odstawiamy je do zastygnięcia. Produkcja tych słodkości jest na tyle krótka, że mojej dwulatce ta aktywność nie zdążyła się znudzić.
Uważam że to świetny, a przy tym smakowity pomysł na sobotnie popołudnie. A na niedzielę można zaprosić babcię by spróbowała przysmaki, które kiedyś produkowała swoim córkom.
Smacznego!
TrzyMamyRazem 